piątek, 11 sierpnia 2017

WOJNA?


     ,,Jeśli PiS dalej będzie traktowało prezydenta jak "chłopca na posyłki", to może okazać się, że największym wrogiem partii rządzącej stać się może nie któryś z liderów opozycji, lecz Andrzej Duda."
     
( niektóre podtytuły z prasy): 

Polityk PiS: zdradził nas własny prezydent.                    Na vendettę przyjdzie jeszcze czas.                                Szeryf celuje w prezydenta.
Zimna wojna z Macierewiczem.
Koniec przyjaźni z Beatą Szydło
Konflikt o prymat w dyplomacji.

           Myślę, że lata 2005-07 i obecne dwa, sprawiły, że nie wierzę nikomu z PiS. Czasami celowo przeprowadzają różne schematy działań, aby zamydlić nam oczy. Duda MÓGŁ stać się, jak zapowiadał w kampanii, prezydentem wszystkich Polek i Polaków. Jest młody, więc kariera polityczna stała przed nim otworem.Niestety, dwa lata przepracował na rzecz PiS, stając się śmiesznym i przewidywalnym. Prawnik, który podpisami umożliwiał zmianie łamanie Konstytucji, na którą przysięgał, staje się, niestety, przestępcą. Mógł zaproponować nową Konstytucję, przeprowadzić wtedy referendum i zapewne, nowa, dobra Konstytucja byłaby dużym jego sukcesem. Niestety, wolał pozostać podwładnym prezesa, a to tylko mu zaszkodziło. Jego macierzysta partia, pokazywała mu co chwilę, od czego jest. Wolał spędzać czas na nartach niż dbać o Konstytucję, której miał być strażnikiem. Gdyby od początku nie zezwalał tej zmianie na jej łamanie, nie byłoby tego chaosu w kraju i jego pozycja byłaby wyższa. Niemniej zawetowanie dwóch ustaw ( dlaczego nie trzech?) nie sprawiło, że LUD go pokochał. Ten drugi sort, o wiele bardziej liczny, niż socjalny elektorat PiS, nie łatwo mu zaufa. I ma rację. Dzisiaj trwa ,,wojna", być może pozorowana, być może faktyczna, bo możliwy jest układ dla kilku wtajemniczonych, układ Dudy i Kaczyńskiego. Ziobro kiedyś wypowiedział się o Kaczyńskim w sposób straszny, a prezes nie zapomina.LPR, Samoobrona są najlepszym przykładem, jak prezes rozprawia się z koalicjantami. W tej tragifarsie, scenariusz pisze Kaczyński, on też reżyseruje spektakl, pozostali to marni aktorzy, wręcz kukły, które są od wykonywania ról, a nawet później przyjmowania odpowiedzialności. Zwróćcie uwagę, jak oni są łakomi na kasę dla siebie i swojaków. Stałe premie, podwyżki, odznaczenia. Zabezpieczają się już na lata suche. Ja tylko mogę mieć nadzieję, że odpowiedzą karnie, cywilnie, Konstytucyjnie za to, co robią z RP. Następcy, będą mieli ogromną orką, aby odkręcić to wszystko, co zmiana rozwaliła. Czego zaniechała, co wstrzymała. Czy w ogóle oni nie powinni oddać zarobioną kasę, wszak nic dobrego nie wnieśli. Morawiecki zawyża osiągnięcia gospodarcze, Macierewicz przez dwa lata NIE ZAKUPIŁ nic dla armii, poza dozbrajaniem harcerzyków bawiących się w weekendy w wojsku. Za petball by płacili, tutaj jeszcze im płacą:) Minister od środowiska totalnie je niszczy, chwali się iż jest myśliwym ( jak i mąż Szydło) i zabija zwierzynę, co jest czymś bezczelnym, skoro przez pata urzędowania Prezydenta Komorowskiego, ciągle wypominano Mu iż kiedyś polował! Energetyka chwali się, że Polska jako jedyny kraj w ostatniej fali upałów nie musiała liczyć na pomoc energetyczną zza granicy, kiedy eksperci ujawnili, że nie było JEDNEGO dnia w całym roku, abyśmy nie kupowali energii. Minister zdrowia, sprawia, że kobiety musza liczyć na turystykę aborcyjną, lewy rynek tabletek DZIEŃ Po, starzy ludzie nie mają się gdzie leczyć, bo zamknięto 60% oddziałów geriatrycznych. Media całkowicie powróciły do narracji stanu wojennego, a szefostwo ma coraz wyższe zarobki. Wrzesień okaże się klęską, wiecznie uśmiechniętej Zalewskiej, której mina zrzednie, bo okaże się, że jej rewolucja w szkołach, to zamach na nauczanie i wychowanie dzieci. I tak można każde ministerstwo podsumować. Chyba lepiej byłoby, gdyby ta zmiana oddała władzę i rozpisała nowe wybory, wszak powód jest- podejrzenia, poparte dowodami o podwójnej działalności szefa MON, jego zastępcy, kolejny powód, to szefowanie specsłużbami przez człowieka SKAZANEGO etc etc. Uff, trochę chaosu, ale krew zalewa na tę , dobrą zmianę:):) 

piątek, 4 sierpnia 2017

KAMIENICE


   To jeden z bardzo wielu przykładów pokazujących, ile zakłamania i wybiórczego traktowania reprywatyzacji jest dzisiaj nagłaśnianych.

    ,,Dziś za kamienicę przy Noakowskiego 16 Hanna Gronkiewicz-Waltz jest bardzo ostro atakowana przez polityków PiS, Nowoczesnej i aktywistów miejskich. W swoim stylu, brutalnie krytykuje ją Piotr Guział, radny niezależny, który zbiera obecnie podpisy pod wnioskiem o referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz."
  Andrzej Waltz na stronie internetowej przedstawia swoje stanowisko: "W sierpniu 2003 r. zostały wydane przez ówczesnego Prezydenta m.st. Warszawy Lecha Kaczyńskiego decyzje, podpisane z jego upoważnienia przez Naczelnika Wydziału Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami, Geodezji i Katastru. Na ich podstawie otrzymałem, wraz z pozostałymi jedenastoma spadkobiercami, prawo użytkowania wieczystego gruntów na 99 lat. Mój udział w ustanowionym prawie wynosił 0.0684 (...)decyzje podejmowane były w czasie, gdy funkcje burmistrzów Dzielnicy Śródmieście pełnili działacze PiS, tacy jak Jarosław Zieliński, Mariusz Błaszczak czy Jacek SasinTen ostatni był odpowiedzialny za koordynację współpracy z Delegaturą Biura Gospodarki Nieruchomościami w Dzielnicy Śródmieście. (...)w czasie, gdy zapadały kluczowe decyzje związane z trwającym 9 lat postępowaniem administracyjnym, wszystkie najważniejsze stanowiska w państwie - począwszy od premiera Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i szefa CBA Mariusza Kamińskiego, aż po powołanego przez szefa rządu stołecznego komisarza Kazimierza Marcinkiewicza - pełnili politycy Prawa i Sprawiedliwości. PiS deklarowało wówczas, że zwroty nieruchomości w Warszawie będą dokonywane tylko w przypadkach całkowitej pewności, że są zgodne z prawem. Nigdy żaden z wymienionych urzędników nie wskazywał w tamtym czasie na jakiekolwiek nieprawidłowości związane ze zwrotem nieruchomości. (...)Mając zaufanie do organów państwowych i samorządowych, pozostaję w przekonaniu, że działania na każdym etapie postępowania zwrotowego były prawidłowe i zgodne z prawem" - pisze Andrzej Waltz. Na stronie internetowej udostępnił część dokumentów zwrotowych, m.in. .decyzję prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego z 2003 r."
  
     Takich kamienic, jest dużo. Dlaczego zatem JAKI i spółka z o.o. zwana komisją, ich nie rozpatruje? 

wtorek, 1 sierpnia 2017

GDYBANIE o POWSTANIU


    ( za Newsweek Polska)

    Zamiast postu, przytoczę dość ciekawy materiał. Ocenę pozostawiam Wam.
Nadmienię tylko, że dzisiaj bardzo rano, napisałem na forum:
,,"Gloryfikuje się Powstanie, które okazało się, ba, było z góry skazane na niepowodzenie i było zbiorowym samobójstwem i sprawiło, że stolica stała się ruiną. Ruiną, którą odbudowali Ci, o których dzisiaj zapomniano, tak jak zapomniano o bohaterach z LWP, którzy mieli w nosie politykę, szli, parli od wschodu na zachód, aby wyzwolić Ojczyznę. Gdzie dzisiaj w historii ICH miejsce?! Nie istnieli? Może za chwilę usłyszymy, że takowych nie było, a Polskę wyzwolili amerykanie i front zachodni?! Zakłamuje się historię, a to nie dobrze panie Duda i reszta. Dopóki MY żyjemy, dajemy świadectwo PRAWDZIE"
  a teraz już materiał z N.
,,Trzydziesty pierwszy lipca 1944 roku, ulica Pańska 67 w Warszawie. W konspiracyjnym lokalu zapada decyzja o rozpoczęciu powstania. Naciski oficerów: gen. Leopolda Okulickiego, gen. Tadeusza Pełczyńskiego i płk. Jana Rzepeckiego oraz meldunek płk. Antoniego Chruściela „Montera” o sowieckich czołgach na przedmieściach Pragi spowodowały, że komendant główny Armii Krajowej gen. Tadeusz Bór-Komorowski uległ ich wizji rozwoju sytuacji: Armia Czerwona zajmuje z marszu Warszawę, AK zdobywa w ciągu kilku dni 180 najważniejszych budynków w mieście, po czym delegatura rządu RP wita wkraczające wojska jako gospodarz .
  Jeszcze tego samego dnia okaże się, że plan oparty jest na fałszywych przesłankach. Płk Kazimierz Iranek-Osmecki, szef wywiadu AK, wiedział, że na przedpolach Warszawy sowiecka armia poniosła porażkę. Odcięte od dostaw paliwa czołgi stanęły, kontratak niemieckich jednostek pancernych spowodował zniszczenie kilkuset maszyn. III Rzesza słabnie, jednak Wehrmacht wciąż jest groźny. Dla tkwiącej między sowieckim młotem a niemieckim kowadłem Warszawy to najgorszy moment na powstanie.
  To właśnie chce powiedzieć gen. Borowi-Komorowskiemu płk Iranek-Osmecki, jednak z powodów bezpieczeństwa musi zmienić trasę. Gdy dociera na Pańską, rozkaz jest już wydany. Powstanie wybucha w wyniku przypadku, złych informacji, błędnej oceny sytuacji i osobistych ambicji. I wybucha o innej porze, niż planowano. 1 sierpnia jest katastrofą.
   Choć powstańcom uda się na krótko przejąć inicjatywę, już 5 sierpnia dojdzie do straszliwej rzezi cywilów na Woli i Ochocie. W ciągu kilku dni giną dziesiątki tysięcy ludzi. Zdobycie przez powstańców Pałacu Blanka i Wytwórni Papierów Wartościowych uczyni ze Starówki trudną do zdobycia redutę, ale dwutygodniowe walki o nią będą kosztowały życie kolejnych dziesiątek tysięcy i zakończą się zburzeniem najstarszej części miasta. Mokotów i Żoliborz pozostaną na trwałe odcięte od Śródmieścia i będą toczyć samotną, nierówną walkę.
  Powstanie nie wybuchło. Pięć miesięcy, które minęły od zatrzymania frontu na Wiśle, tylko nieznacznie odmieniło miasto. Mimo ogłoszenia Warszawy twierdzą ewakuowano z niej jedynie część mieszkańców z najważniejszych punktów obronnych.
   W ciągu 63 dni zginie ok. 150 tysięcy cywilów, pół miliona zostanie wysiedlonych. Straty wśród powstańców to 26 tysięcy poległych, rannych lub zaginionych. 17 tysięcy żołnierzy trafi potem do obozów jenieckich i koncentracyjnych. Armia Krajowa straci znaczenie jako realna siła militarna, brytyjski rząd podejmie więc decyzję o zaprzestaniu jej finansowania, doprowadzając do rozwiązania organizacji już w styczniu 1945 roku. W lewobrzeżnej Warszawie zburzonych zostanie 45 proc. budynków, w tym 90 proc. obiektów zabytkowych, uczelni i fabryk. Miasto, które potencjalnie mogło być największym ośrodkiem oporu przeciw komunizmowi i rosyjskiemu imperializmowi, przestanie istnieć.