"Rzeczpospolita" donosi, że szykuje się konflikt między ojcem
Rydzykiem a Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiS nie chce bowiem dać
dobrych miejsc na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego
faworytom Radia Maryja"
Ta krótka wzmianka prasowa podnosi dylemat jakim jest zależność świata polityki od kościoła.Nie odwrotnie. Tym bardziej jest to wielki problem na prawicy, która za ,,usługi" agitacyjne, propagandowe, oddaje miejsca na listach wyborczych ludziom z nadania kościoła, czy , jak w tym przypadku, Rydzyka. Wiadomym jest, że tacy, ewentualni europosłowie( ale to dotyczy tez naszych parlamentarzystów) nie są związani nawet z PiS, lecz tylko i wyłącznie z centrum toruńskim.
Boję się pomyśleć, co Kaczyński obiecał( obieca?), za poparcie RM i Tv Trwam w wyborach do sejmu i senatu RP. Ile to będzie kosztowało nas, podatników? Czy w państwie niewyznaniowym, prawnie są dopuszczalne takie zależności ?! Tym bardziej temat jest cuchnący, bo jak pamiętamy, po słynnej zbiórce pieniędzy przez Rydzyka na ratowanie stoczni, ten ostatni nie stawiał się na wezwania policji, prokuratury w związku z nielegalnością tej zbiórki i nierozliczeniem się z pieniędzy. Jak pamiętamy, sprawę umorzono natychmiast po objęciu przez PiS władzy w IV RP.
Wydaje mi się, że organa śledcze powinny przyjrzeć się bliżej tej wiązanej transakcji pomiędzy Kaczyńskim a Rydzykiem, gdyż niesie ona z sobą możliwość patologicznych zachowań. Niestety, jak dotąd żadna wygrana opcja polityczna, nie odważyła się na otwarte śledztwa w tych tematach, a to rodzi u ludzi poczucie bezkarności kleru, życia ponad wszelką kontrolą państwa. Oburzenie jest tym większe, że prawica nawet nie kryje swoich kontaktów i uzależnień od takich ludzi jak Rydzyk.