wtorek, 1 sierpnia 2017

GDYBANIE o POWSTANIU


    ( za Newsweek Polska)

    Zamiast postu, przytoczę dość ciekawy materiał. Ocenę pozostawiam Wam.
Nadmienię tylko, że dzisiaj bardzo rano, napisałem na forum:
,,"Gloryfikuje się Powstanie, które okazało się, ba, było z góry skazane na niepowodzenie i było zbiorowym samobójstwem i sprawiło, że stolica stała się ruiną. Ruiną, którą odbudowali Ci, o których dzisiaj zapomniano, tak jak zapomniano o bohaterach z LWP, którzy mieli w nosie politykę, szli, parli od wschodu na zachód, aby wyzwolić Ojczyznę. Gdzie dzisiaj w historii ICH miejsce?! Nie istnieli? Może za chwilę usłyszymy, że takowych nie było, a Polskę wyzwolili amerykanie i front zachodni?! Zakłamuje się historię, a to nie dobrze panie Duda i reszta. Dopóki MY żyjemy, dajemy świadectwo PRAWDZIE"
  a teraz już materiał z N.
,,Trzydziesty pierwszy lipca 1944 roku, ulica Pańska 67 w Warszawie. W konspiracyjnym lokalu zapada decyzja o rozpoczęciu powstania. Naciski oficerów: gen. Leopolda Okulickiego, gen. Tadeusza Pełczyńskiego i płk. Jana Rzepeckiego oraz meldunek płk. Antoniego Chruściela „Montera” o sowieckich czołgach na przedmieściach Pragi spowodowały, że komendant główny Armii Krajowej gen. Tadeusz Bór-Komorowski uległ ich wizji rozwoju sytuacji: Armia Czerwona zajmuje z marszu Warszawę, AK zdobywa w ciągu kilku dni 180 najważniejszych budynków w mieście, po czym delegatura rządu RP wita wkraczające wojska jako gospodarz .
  Jeszcze tego samego dnia okaże się, że plan oparty jest na fałszywych przesłankach. Płk Kazimierz Iranek-Osmecki, szef wywiadu AK, wiedział, że na przedpolach Warszawy sowiecka armia poniosła porażkę. Odcięte od dostaw paliwa czołgi stanęły, kontratak niemieckich jednostek pancernych spowodował zniszczenie kilkuset maszyn. III Rzesza słabnie, jednak Wehrmacht wciąż jest groźny. Dla tkwiącej między sowieckim młotem a niemieckim kowadłem Warszawy to najgorszy moment na powstanie.
  To właśnie chce powiedzieć gen. Borowi-Komorowskiemu płk Iranek-Osmecki, jednak z powodów bezpieczeństwa musi zmienić trasę. Gdy dociera na Pańską, rozkaz jest już wydany. Powstanie wybucha w wyniku przypadku, złych informacji, błędnej oceny sytuacji i osobistych ambicji. I wybucha o innej porze, niż planowano. 1 sierpnia jest katastrofą.
   Choć powstańcom uda się na krótko przejąć inicjatywę, już 5 sierpnia dojdzie do straszliwej rzezi cywilów na Woli i Ochocie. W ciągu kilku dni giną dziesiątki tysięcy ludzi. Zdobycie przez powstańców Pałacu Blanka i Wytwórni Papierów Wartościowych uczyni ze Starówki trudną do zdobycia redutę, ale dwutygodniowe walki o nią będą kosztowały życie kolejnych dziesiątek tysięcy i zakończą się zburzeniem najstarszej części miasta. Mokotów i Żoliborz pozostaną na trwałe odcięte od Śródmieścia i będą toczyć samotną, nierówną walkę.
  Powstanie nie wybuchło. Pięć miesięcy, które minęły od zatrzymania frontu na Wiśle, tylko nieznacznie odmieniło miasto. Mimo ogłoszenia Warszawy twierdzą ewakuowano z niej jedynie część mieszkańców z najważniejszych punktów obronnych.
   W ciągu 63 dni zginie ok. 150 tysięcy cywilów, pół miliona zostanie wysiedlonych. Straty wśród powstańców to 26 tysięcy poległych, rannych lub zaginionych. 17 tysięcy żołnierzy trafi potem do obozów jenieckich i koncentracyjnych. Armia Krajowa straci znaczenie jako realna siła militarna, brytyjski rząd podejmie więc decyzję o zaprzestaniu jej finansowania, doprowadzając do rozwiązania organizacji już w styczniu 1945 roku. W lewobrzeżnej Warszawie zburzonych zostanie 45 proc. budynków, w tym 90 proc. obiektów zabytkowych, uczelni i fabryk. Miasto, które potencjalnie mogło być największym ośrodkiem oporu przeciw komunizmowi i rosyjskiemu imperializmowi, przestanie istnieć.

2 komentarze:

  1. "Miasto, które potencjalnie mogło być największym ośrodkiem oporu przeciw komunizmowi i rosyjskiemu imperializmowi, przestanie istnieć". Komu mogło zależeć by tak się nie stało? Chyba nie muszę odpowiadać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wspomina się o ofierze życia złożonej przez żołnierzy gen. Berlinga chcących pomóc powstańcom. Dla obecnych właściciel;i RP, to najgorszy sort, ci którzy szli od wschodu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń