środa, 15 marca 2017

UCHO......KRYŚKI


   Gdy oglądałem nowy odcinek Ucha Prezesa, czułem, że Pawłowicz nie przepuści, bowiem ta kobieta, nie ma w sobie poczucia humoru, a już krytycznych uwag w stosunku do własnej osoby nie znosi. Nie trzeba było czekać długo:). Jej wypowiedź w mediach społecznościowych, wystarcza za komentarz, odsłania jej ,,wrażliwą" duszę i ,,tolerancję". Obrazuje pychę i arogancję. Śmiałem się dobrze z odcinka Ucha Prezesa, ale jeszcze lepiej czytając wpis pani Krystyny P. ( Kopia wpisu z f/c) autentyczny wpis:)
    Krystyna Pawłowicz
13 marca o 12:02 · 
,,Pan Robert Górski opisał swe wulgarne wyobrażenie o mnie, skromnym pośle, emerycie, kobiecie w 8 odcinku swego „Ucha” https://youtu.be/xhwjOJYxoGg. Wyobrażenie ukształtowane hejtami i bluzgami lewactwa. Jako odbiorca zapewne jedynie lewackich mediów, nie wie, że w rzeczywistości jestem bardzo ładna, bardzo miła dla miłych, życzliwa, łagodna i uśmiechnięta. 
Owszem, lubię sałatki, a pan Górski zapewne tłustą golonkę i zwyczajną z rożna plus ogórek kiszony. I ma do tego prawo, aby nie mlaskał. 
Mam ekspresję i żywiołowość potrzebne w polityce, lepsze od jego, bo oryginalne i własne. 
Panu Robertowi Górskiemu, jako prawdziwemu dżentelmenowi, najwyraźniej zastępczo osobiście ulżyło też po bardzo śmiesznym „rzucie" niby "moją” skromną, niewieścią osobą na „glebę”. Po wywiadzie dla GW, mógł wreszcie mi prawie realnie przyłożyć. Tylko aktorki szkoda. 
Pan Górski może ośmieszać nas swą agresywną niesympatią, ale to tacy jak my, w tym tacy jak ja, niebojący się Niemców, Europy, Ruskich, Wyborczej, lewactwa i opozycji chronimy dziś Polskę. 
A na marginesie, są Niemcy, których bardzo lubię i szanuję i mam wśród nich przyjaciół. 
Ale kanclerz Merkel i jej ochronę bezpiecznie Pan Górski ominął. Pan Górski ma jeszcze instynkt samozachowawczy. Zero śmiechu i żartu, żadnego rzutu na podłogę, poślizgu pani kanclerz na bananie, czy potknięcia się o kota. Tylko jej zbrzydzenie i fukanie na wszystko polskie dookoła.
Taki Pan Górski odważny w swoim "Uchu".
No, ale to pani kanclerz przyszła do Prezesa, a nie Prezes do niej.
Zob. też: http://wpolityce.pl/…/331263-granica-odwagi-w-uchu-prezesa-…
lub: http://telewizjarepublika.pl/pawlowicz-ostro-odpowiada-gors…"

3 komentarze:

  1. Po prostu brak słów... Na osłodę pozostaje w pamięci "odwaga" panny Krysi na grudniowym spotkaniu z suwerenem przed sejmem (transmitowanym oczywiście przez lewackie media).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy czytałem jej wpis po raz pierwszy, ogarnął mnie taki śmiech, że żona była przerażona:) iż ogłupiałem. To się nazywa skromność made in Kryśka:) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Staram się nie obrażać kobiet, a na komplement ta pani nie zasłużyła. Zatem powstrzymam się od komentarza. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń