piątek, 1 sierpnia 2014

1 SIERPIEŃ...

  Usłyszałem dzisiaj zdanie żołnierza Powstania Warszawskiego: ,,Wolność mierzy się ilością krzyży"!!!
   
     Niestety, jak zwykle mam odmienne zdanie. Ilością krzyży, można mierzyć słabość, nieprzewidywalność, czy brak wyobraźni i rozsądku! Rzekłbym jeszcze, że ilość krzyży może też dowodzić potędze głupoty i idiotyzmu. 
   Nic tak mnie nie denerwuje, jak współczesne zarzuty w stosunku do Rosji, że ta nie pomogła powstańcom w ich walce. Stalin wiedział, że ówczesne powstanie nie było wymierzone pośrednio w okupanta, ale w ZSRR, To, że podwładni Londynu walczyli z Niemcami, nie oznaczało wcale, że ta walka była przeciw nim. To była walka, samobójcza walka, wymierzona w niedopuszczenie do ,,wyzwolenia" przez wojska radzieckie i Polskie, które były po drugiej stronie Wisły. Wybrano pewną śmierć ludzi i miasta w imię czegoś, co nie miało prawa się spełnić, ziścić. To powstanie było przegrane już 1-go sierpnia. Dzisiaj obchodzimy rocznicę, dzisiaj chwalimy tępotę tych, co wydali rozkaz rozpoczęcia godziny W, dzisiaj wspominamy samobójczy zryw, który..........nic nie dał. W sumie za darmo, za śmierć i zgliszcza, mamy okazję do syren o 17, mamy okazję do capstrzyków, do minuty zadumy i pamięci! 
   Jak dla mnie, coraz częściej obchodzimy dni UPADKU i PRZEGRANYCH dni! Oddajemy cześć i chwałę błędnym decyzjom, głupocie i braku rozwagi.Nie piszę tutaj o młodych Polakach, bezpośrednich uczestnikach walk, często zapatrzonych idealistach, naiwnych, zapatrzonych w świetlaną przyszłość, nakreśloną ręką politykierów z daleka... . Tak było w sierpniu 44, tak jest i teraz , ot choćby w miesięcznice..... . Historia nadal nas nie uczy....

4 komentarze:

  1. A co dało powstanie w Getcie? Teoretycznie, dużo mniej. Jednak Żydzi zrobili z tego wspomnienie o heroicznej walce, o męstwie i nadziei. Zbudowali legendę o dzielnym narodzie.
    Nam przez całe lata nie wolno było wspominać powstania, bo można było wylądować na Syberii.
    Rosjanie nas wyzwolili, ale zapomnieli stąd odejść. Tak że jednego okupanta zmieniliśmy na innego, ludzie też ginęli i znikali.
    A co zyskaliśmy? A chociażby to, że nie zrobiono z nas republiki, a były takie plany. Jednak władze w Rosji uznały, że jesteśmy zbyt buntowniczy i lepiej nas oficjalnie nie włączać, bo możemy podburzyć innych.
    /A to mój znajomy usłyszał będąc w Rosji, od wysokiego rangą - oczywiście, jak sobie popili. /
    Takie zrywy pomogły nam utrzymać tożsamość narodową, co przy naszej ciężkiej historii, było niezmiernie ważne. B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj:) No nie wiem, czy masz rację. Satelitami, czy republikami chcieliby zrobić i Czechy i Węgry i wiele innych krajów. Nie pozwolono im na to ( nie nasza to zasługa) chociaż i tak SPRZEDANO nas! Żydzi wszystko potrafią wyolbrzymić, wykreować. Tego im się nie zabierze. Natomiast nasze powstanie, to obraz ruin, zgliszcz i tysięcy nieboszczyków. I nic ta ofiara nie dała.... Wymień jakieś daty w historii, które obchodzimy, a które są datami zwycięstw. Trafisz na kilka, a my czym gorsza porażka, tym większa feta. POZDRAWIAM i dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To czas, abyśmy i my zaczęli się promować. Żydzi robią filmy, gry o tym , jakim dzielnym byli narodem. My byliśmy faktycznie dzielni, ale brakuje nam promocji w przystępnej i strawnej, dla młodego pokolenia, formie. Za to za moje /podatki/ pieniądze robią filmy o tym, jak to my mordowaliśmy Żydów.
    Ale z przyjemnością dowiedziałam się /dość dawno/, że Rosjanie obchodzą rocznicę wejścia Polaków do Moskwy.
    Przypomnieli nam, jak wielkim byliśmy narodem. B.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś czytałem, ze dowodzący pułkiem czy brygadą, Bór-Komorowski nie ukończył odpowiedniej uczelni wojskowej do tej funkcji. Na ale, "ładnie prezentował się na defiladach". Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń