wtorek, 25 marca 2014

OSTATNI LOT CASY

  Uniewinnieniem zakończył się proces byłego kontrolera lotów z bazy lotniczej w Mirosławcu por. Adama B., oskarżonego w związku z katastrofą samolotu CASA z 2008 r. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie nieprawomocnie uznał, że B. nie jest winien niedopełnienia obowiązków.
 Po stronie załogi stwierdzono bowiem błędy w sztuce pilotażu, brak synchronizacji wysokościomierzy, nieobserwowanie przyrządów. Efektem było doprowadzenia do przechylenia i pochylenia samolotu, utraty siły nośnej i katastrofy. Z uwagi na śmierć sprawcy umorzono śledztwo wobec dowódcy CASY.
     6 LAT !!!  dochodzenia, oskarżenie, wyrok. Koszty zapewne idące w dziesiątki tysięcy złoty.... .
 Żeby było krótko, zero procedur, zero wyszkolenia, ,,osobistości" na pokładzie, zapewne POUCZAJĄCY załogę.... Ot, normalka w lotnictwie.
Na pokładzie maszyny, rozwożącej uczestników konferencji bezpieczeństwa lotów wojskowego lotnictwa, było czterech członków załogi i 16 wysokiej rangi oficerów Sił Powietrznych. Można samolotu używać jak taksówki? Można!!!
Błasik, tak wychwalany pod niebiosa przez PiS, a szczególnie przez własną żonę, okazał się najgorszym dowódcą, bo o ile byłby tylko słaby, wyciągnąłby wnioski z tej katastrofy. Można byłoby dzięki sprawnemu dowodzeniu, szkoleniu, zapobiec największej tragedii w Polsce- katastrofie pod Smoleńskiem. Te same błędy, podobny skład ,,gości"... .Nie uczynił Błasik tego, co było jego zasr...ym obowiązkiem.....może by żyli... .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz