Po stronie załogi stwierdzono bowiem błędy w sztuce pilotażu, brak
synchronizacji wysokościomierzy, nieobserwowanie przyrządów. Efektem
było doprowadzenia do przechylenia i pochylenia samolotu, utraty siły
nośnej i katastrofy. Z uwagi na śmierć sprawcy umorzono śledztwo wobec
dowódcy CASY.
6 LAT !!! dochodzenia, oskarżenie, wyrok. Koszty zapewne idące w dziesiątki tysięcy złoty.... . Żeby było krótko, zero procedur, zero wyszkolenia, ,,osobistości" na pokładzie, zapewne POUCZAJĄCY załogę.... Ot, normalka w lotnictwie.
Na pokładzie maszyny, rozwożącej uczestników konferencji
bezpieczeństwa lotów wojskowego lotnictwa, było czterech członków załogi
i 16 wysokiej rangi oficerów Sił Powietrznych. Można samolotu używać jak taksówki? Można!!!
Błasik, tak wychwalany pod niebiosa przez PiS, a szczególnie przez
własną żonę, okazał się najgorszym dowódcą, bo o ile byłby tylko słaby,
wyciągnąłby wnioski z tej katastrofy. Można byłoby dzięki sprawnemu dowodzeniu, szkoleniu, zapobiec największej tragedii w Polsce- katastrofie pod Smoleńskiem. Te same błędy, podobny skład ,,gości"... .Nie uczynił Błasik tego, co było jego zasr...ym obowiązkiem.....może by żyli... .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz